
Harland Sanders, znany również jako pułkownik Sanders, urodził się 9 września 1890 roku w mieście Henryville w stanie Indiana. Gdy miał sześć lat, zmarł jego ojciec. Na utrzymanie rodziny zaczęła wówczas pracować matka, a mały Sanders musiał zająć się przygotowywaniem posiłków dla całej rodziny. Dość wcześnie zrezygnował ze szkoły i poszedł do pracy. Był strażakiem, sternikiem parowca, sprzedawcą ubezpieczeń, kierowcą i farmerem. W międzyczasie zaciągnął się też do amerykańskiej armii na Kubie.
Biznes, który przyniósł mu sławę i pieniądze, zaczął rozkręcać dość późno, bo w wieku 40 lat. Kupił motel i otworzył przydrożną restaurację "Sanders Court & Café” w Corbin, w stanie Kentucky. Bar cieszył się tak dużą popularnością, że gubernator stanu przyznał jego właścicielowi honorowy tytuł pułkownika Kentucky.
Sanders ubierał się w charakterystyczny kostium imitujący południowego dżentelmena sprzed wojny secesyjnej. Był to skuteczny sposób na promocje i reklamę. Wykorzystany zresztą w logo firmy.
W roku, gdy na Starym Kontynecie wybucha II wojna światowa, Sanders kuchnię swojej restauracji wyposaża w nowoczesną smażalnicę ciśnieniową, a rok później komponuje oryginalną panierkę: dziś znak rozpoznawczy kurczaka z KFC. Swój przepis sprzedaje 17 lat później właścicielom innych restauracji.
Na początku lat 60. kurczak Sandersa jest serwowany w ponad sześciuset barach w USA i Kanadzie. Dziś Kentucky Fried Chicken (KFC) to jedna z największych sieci barów szybkiej obsługi (fast food) na świecie. W Polsce pierwszy bar KFC został otwarty w roku 1993 w Warszawie. Obecnie w całym kraju jest ich ponad dwieście.
Harland Sanders zmarł na białaczkę 16 grudnia 1980 roku w wieku 90 lat. Do trumny został złożony w białym garniturze i czarnym krawacie.
W 2003 roku organizacja broniąca praw zwierząt PETA wezwała do bojkotu KFC. Motywowała to niehumanitarnym chowem i uśmiercaniem zwierząt będących źródłem mięsa dla firmy. Akcję Kentucky Fried Cruelty, namawiająca ludzi do bojkotu KFC i niekorzystania z usług tej sieci, wsparli m.in. Paul McCartney, Pamela Anderson i Dalajlama.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz