niedziela, 12 czerwca 2011

Oprah Winfrey

Oprah Winfrey jest prezenterką telewizyjna i businesswoman, zdobywała liczne nagrody Emmy za swój program The Oprah Winfrey Show
Jest to także wpływowy krytyk książki, aktorka nominowana do Oscara za film The Color Purple i redaktor magazynu The Oprah. 
Talk-show The Oprah Winfrey Show , który prowadziła przez dwadzieścia pięć lat miał swój ostatni odcinek 25 maja z 2011 . Oprah chce teraz poświęcić się własnej sieci, PWN (The Oprah Winfrey Network) oraz na inne projekty osobiste.
Oprah zarabia około 50 milionów dolarów miesięcznie jest najbogatszą kobietą w branży rozrywkowej. Jako pierwsza czarnoskóra kobieta trafiła na listę miliarderów magazynu Forbes.

Mimo ciężkiego życia, Oprah trafiła na studia i uzyskała stypendium Nicolet High School, jednej z najlepszych szkół publicznych w Wisconsin. W wieku 14 lat, już daleko od domu, Oprah zaszła w ciążę, ale dziecko zmarło wkrótce po urodzeniu. Oprah zamieszkała z ojcem w Nashville.
Oprah również wygrała konkurs mowy, który przyniósł jej stypendium na University of Tennessee , W wieku 17 lat Oprah wygrała konkurs piękności co przełożyło się na zainteresowanie lokalnej stacji radiowej WVOL.
Pracując w lokalnych mediach, Opraha była najmłodszą i jedyną czarną kobietą.
W 1983r. Opraha przeniósła się do Chicago prowadzić poranny talk show AM Chicago, który miał pierwszy odcinek, wyemitowany 02 stycznia z 1984 . W ciągu kilku miesięcy, talk show stał się najchętniej oglądanym w Chicago wyprzedzając Phil Donahue Show. Talk show następnie został przemianowany na The Oprah Winfrey Show i był nadawany w całym kraju od września 1986 roku.
W 1993 , Opraha przeprowadziła wywiad z gwiazdą pop Michaelem Jacksonem , który stał się czwartym najchętniej oglądanym wydarzeniem wśród amerykańskiej telewizji z rekordem 100 milionów ludzi. 
W 2004 , miało miejsce jeszcze jedno ważne wydarzenie, na antenie Oprah rozdała publiczności 276 pojazdów marki Pontiac G6 samochody zostały ufundowane przez Pontiac w ramach umowy reklamowej. 

Oprah Winfrey jest uważana za jedna z najbardziej wpływowych kobiet w USA, dzięki jej poparciu dla Baracka Obamy uważa się że przyszły prezydent zyskał ok. 1mln głosów.

Historia ta pokazuje nam, że dzięki uporowi i mocnemu dążeniu do celu można pokonać każdą przeszkodę jako kładzie nam na drodze życie.

wtorek, 5 kwietnia 2011

Sylvester Stallone

Od zawsze najciekawszą częścią każdej biografii był dla mnie początek. Droga do sukcesu. Kim był, przez co przeszedł i co zrobił przyszły „wielki”, a przynajmniej „znany” człowiek. Jedną z najbardziej niezwykłych historii jakie czytałem jest ta o drodze przebytej przez aktora znanego jako Sylvester Stallone. Nie jest to na pewno mój ideał aktora, ale jeżeli ktoś nie miał z górki, to właśnie on.
 
Sylvester Stallone urodził się 6-tego lipca 1946 roku. I już samo przyjście na świat było dla niego dość ekstremalnym wyczynem. Jeżeli zastanawialiście się kiedyś czemu jego twarz wygląda jak wygląda… oto powód: ze względu na komplikacje przy porodzie musiał być wyciągany przy pomocy metalowych kleszczy. Nacisk doprowadził do częściowego paraliżu twarzy (do dziś ma nieruchomy prawy policzek), wykrzywienia dolnej wargi i w rezultacie zaburzenia mowy.
Jak można się domyślać z taką twarzą stał się łatwym obiektem docinek i do dziś większość dzieciństwa wspomina jako większy lub mniejszy koszmar. O stosunku innych dzieci do niego może świadczyć fakt, iż mając 15 lat został wybrany przez uczniów swojej klasy liceum jako ten, który najprawdopodobniej skończy na krześle elektrycznym (w pewnym sensie prorocze – scena tortur z Rambo…).
Ta codzienna walka o normalność przyniosła mu jedno wielkie marzenie: zostać aktorem i inspirować ludzi do pokonywania swoich problemów. Chciał przekazać innym, że tak jak on w swoim życiu nauczył się pokonywać własne słabości i przełamywać ograniczenia, tak i oni mogą to robić. Swoją decyzję jeszcze w podstawówce i poprzysiągł sobie, że do tego doprowadzi bez względu na trudności.
Jednak młody chłopak ze sparaliżowaną twarzą i kompletnie niezrozumiałą dykcją nie był – jak można się domyślić – wymarzonym materiałem na hollywoodzką gwiazdę. Nikt nie chciał dać mu pracy. Mówili mu, że wygląda jak idiota i okropnie mamrocze – zajmij się czymś innym! W kółko słyszał, że nigdy nie zostanie aktorem, bo nikt nie da roli facetowi, który wygląda jak niedorozwinięty umysłowo.
Zanim dostał pierwszą rolę został wyrzucony ponad półtora tysiąca razy z różnych biur agentów filmowych w Nowym Jorku. Z niektórych z nich ponad dziesięć razy. Wyrzucali go, a on wracał. Pewnego razu przyszedł do biura agenta o szesnastej, ale ten nie chciał go zobaczyć, został więc w poczekalni przez całą noc. Kiedy agent przyszedł rano do pracy zastał go drzemiącego w fotelu, wtedy wreszcie zgodził się z nim porozmawiać. Uznał, że skoro jego wygląd jest tak odrażający, to może nada się do roli jakiegoś opryszka. W swoim pierwszym filmie pojawił się na 20 sekund – grał bandziora, który zostaje pobity (agent uznał, że skoro ludzie nie znoszą na niego patrzeć, to pewnie spodoba się im jak mu przyłożą). Po tej roli dostał jeszcze dwie takie – równie „obszerne i ambitne”. Wszędzie mu odmawiano i wyrzucano go z przesłuchań. W tym czasie niemal przymierał głodem, nie stać go było na ogrzanie własnego mieszkania, a jego żona codziennie robiła mu awanturę, błagając go by poszukał jakiejś pracy. On jednak uparcie odmawiał szukania innego zajęcia – jak powiedział później: „Wiedziałem, że jeśli znajdę pracę, pozwolę się jej uwieść i stracę napędzający mnie głód. Wiedziałem, że mogę kontynuować tą walkę, przyjmować te ciągle odmowy i starać się dalej, tylko jeśli granie będzie moim jedynym wyborem, tylko jeśli spalę za sobą wszystkie mosty. Jeżeli znalazłbym pracę to wpadłbym w normalny rytm pracowania, zacząłbym czuć się względnie zadowolony ze swojego życia i pozwoliłbym oddalić się swojemu marzeniu. Chciałem z całego serca zachować ten napędzający mnie głód. Czułem, że ten głód to moja jedyna przewaga nad innymi aktorami, w nim była moja jedyna nadzieja na sukces. Moja żona zupełnie tego nie rozumiała. Strasznie się kłóciliśmy. Trudno się jej dziwić, w domu było przeraźliwie zimno.”
W środku tego najgorszego okresu, pewnego razu poszedł do biblioteki, żeby się ogrzać. Z nudów zaczął czytać pozostawioną tam przez kogoś książkę – wiersze i opowiadania Edgara Alana Poe. Zaczął ją czytać i skończył jeszcze tego samego dnia. Historie te były tak różne od jego życia, a jednocześnie tak wciągające, że zrozumiał, że za bardzo skupia się na sobie, na swoich trudnościach. Zaczął zastanawiać się jak może dotrzeć do innych ludzi. Dotarło do niego, że w ten sposób jaki teraz szuka pracy, nie zostanie nigdy aktorem. Postanowił spróbować czegoś innego. Zdecydował, że zostanie… pisarzem. Sylvester Stallone pisarzem… tak…
Ruszył jednak do wykonania swojego nowego pomysłu z wielką energią. Nie chciał zupełnie porzucać filmów, więc zaczął pisać scenariusze. Żaden jednak nie został zaakceptowany. Wreszcie, po prawie roku, kiedy już był zupełnie spłukany udało mu się sprzedać jeden scenariusz za 100$. Nazywał się „Paradise Alley” – ten film został nakręcony wiele lat później i Stallone zagrał w nim główną rolę.
Jego sytuacja finansowa była tak fatalna, że musiał zastawić biżuterię swojej żony. Zrobił to bez jej wiedzy i… była to kropla, która przepełniła czarę. Żona wściekła na niego wyprowadziła się z mieszkania. Wiele lat później w wywiadzie powiedział: „Tak, zastawiłem jej biżuterię… Cóż, zastawianie biżuterii własnej żony to jedna z tych rzeczy, których nie należy NIGDY robić!”. Jego sytuacja finansowa była tak fatalna, że był zmuszony sprzedać swojego psa! Jak wspomina kochał go nad życie, ale nie stać go było już stać na karmę dla niego. Poszedł pod sklep monopolowy i przez cały dzień usiłował wcisnąć swojego najlepszego przyjaciela za 50$ klientom sklepów. Wreszcie po wielu godzinach jakiś facet kupił od niego psa za 25$... Wielokrotnie powtarzał później, że był to najgorszy dzień jego życia.
Dwa tygodnie później obejrzał walkę Muhammada Ali z Chuckiem Wepnerem. Walkę, w której murowany fawory Ali, przez piętnaście rund męczył się z niezmordowanym, mało znanym białym bokserem, zostając przez niego raz powalonym w dziewiątej rundzie i wygrywając w ostatniej chwili. Wepner kontynuował pojedynek mimo złamanego nosa i rozciętych obu łuków brwiowych. Walka ta zainspirowała Stallone’a do napisania scenariusza do filmu Rocky. Zaraz po walce siadł do pisania. Pisał przez dwadzieścia godzin z rzędu. W ciągu jednej doby skończył cały scenariusz. Gdy postawił ostatnią kropkę, aż trząsł się z ekscytacji. Wiedział, że zrobił coś z czego może być dumny.
Ruszył z pielgrzymką po studiach filmowych, starając się sprzedać swój scenariusz. Wszędzie odprawiali go z kwitkiem. Słyszał, że scenariusz jest: „Głupi, przewidywalny, oczywisty.” Stallone zapisał wszystko co od nich usłyszał i (!) przeczytał wszystkie te obelgi przyjmując rok później Oskara za najlepszy film.
Wreszcie, kiedy już najnormalniej w świecie przymierał głodem trafił na ludzi, którym spodobał się jego scenariusz. Zaproponowali mu za niego 125.000$. Niezłą sumę dla faceta żywiącego się chlebem i mlekiem! Był zachwycony, jednak postawił jedno żądanie: mam zagrać główną rolę. Wyśmiali go. „Przecież ty jesteś scenarzystą!” „Nie, jestem aktorem.” „Jesteś scenarzystą!” „Jestem aktorem.” Wreszcie powiedzieli mu bierzesz pieniądze albo nie. Nie przyjął ich. Przymierał głodem, ale nie przyjął 125.000$, bo wierzył, że to on musi zagrać Rocky’ego (co zabawne producenci upierali się, żeby główną rolę zagrała „jakaś gwiazda”, mieli na myśli Briana O’Neilla – znacie takiego aktora?). Potem zaproponowali mu ćwierć miliona dolarów, ale też odmówił. Wreszcie, jako ostateczną ofertę dali mu 325.000$ byle tylko dał im scenariusz i NIE grał w tym filmie. Tą ofertę też odrzucił. Szaleństwo.
Wreszcie, po tygodniach targów, zgodzili się na jego warunek. Powiedzieli jednak: „OK., to w takim razie ty też musisz zaryzykować. Grasz główną rolę, ale dostaniesz tylko 35.000$” Stallone przystał na tą ofertę.
Resztę znacie. To jest ten moment, kiedy należy zanucić „Eye of the Tiger”.

Aha, jeszcze jako ciekawostka. Wiecie jaka była pierwsza rzecz, którą zrobił Stallone z nowo zarobionymi pieniędzmi? Kupił samochód? Poszedł imprezować? Otóż nie. Poszedł pod sklep monopolowy, gdzie sprzedał swojego psa i przez trzy dni z rzędu stał przy drzwiach od otwarcia do zamknięcia modląc się, żeby pojawił facet, który miał teraz jego przyjaciela. Wpadł na niego trzeciego dnia wieczorem. Wyjaśnił mu, że już nie przymiera głodem i chce swojego psa z powrotem. Zaproponował mu 100$. Tamten jednak się nie zgodził. „Teraz to mój pies!” Stallone chciał odzyskać psa za wszelką cenę. Zaproponował 500$. Nic to nie dało. Negocjacje trwały i wreszcie Stallone odzyskał swojego psa w zamian za… 15.000$ i rolę dla tego gościa w filmie Rocky. Facet, który kupił jego psa występuje w filmie. Jego pies z resztą też.
Koniec. Dla mnie, jest to jedna z najbardziej niezwykłych historii o ludzkich marzeniach, o uporze, determinacji i szalonej pasji.

Tekst umieszczony za zgodą Maciej Rajk 

poniedziałek, 28 marca 2011

Podróznik - Sir Ernest Schackleton

Był rok 1913. Dwa lata wcześniej, 14 grudnia Roald Amundsen jako pierwszy człowiek w historii postawił nogę na biegunie południowym, a w miesiąc po nim – Robert Scott. Skoro biegun został zdobyty, Sir Ernest Shackleton postanowił, że dokona wyczynu na jaki jeszcze nikt wcześniej się nie zdobył – przemierzy na wskroś Antarktydę.
Sir Ernest Henry Shackleton
Sir Ernest Henry ShackletonPo roku przygotowań, gdy w Europie rozpętało się piekło I Wojny Światowej, Shackleton wyruszły na specjalnie skonstruowanym na potrzeby ekspedycji statku o imieniu Endurance – Wytrwałość – na liczącą 2.000 mil wyprawę wraz z 28 ludźmi i 68 psami husky.
Nigdy nie dotarł do Antarktydy.
Wyprawa okazała się całkowitą klęską. Zima przyszła szybciej niż się spodziewano i Endurance została uwięziona w lodzie na szybko zamarzającym Morzu Weddella na 11 miesięcy.
Napierające masy lodu zmiażdżyły wreszcie kadłub statku i całej załodze pozostały tylko trzy łodzie ratunkowe.
Rozbitkom udało się wylądować na Wyspie Słoniowej, małym kawałku skały i lodu, odwiedzanym tylko przez pingwiny i foki. Shackleton wziął ze sobą 5 ludzi i wyruszył po pomoc, przebywszy 1.200 km, zanim dotarł do wielorybniczej przystani Stromness.
Koniec Endurance
Endurance zmiażdżona przez lód
Przez półtora roku załoga Endurance tułała się po Antarktydzie.
Co ciekawe – nikt nikogo nie zjadł, nikt się nie zgubił.
Wszyscy przeżyli.
Po półtorarocznej tułaczce po Antarktydzie cała załoga Endurance wróciła do domu. Nikt nie zginął.
Jak to możliwe, że w tak ciężkich warunkach wszystkim udało się ujść z życiem?

Ogłoszenia drobne

Za sukces w dobraniu odpowiednich uczestników do wyprawy odpowiadało jedno drobne ogłoszenie, które zamieścił w gazecie.
Wiedział on, że sukces ekspedycji zależy od tego, jakich ludzi będzie miał ze sobą.
Podjęcie rozbitków z Wyspy SłoniowejOgłoszenie Shackletona odwoływało się wprost do najgłębszych pokładów duszy człowieka, który dysponował cechami pożądanymi w tego typu przedsięwzięciach.
Osoba, która poczuła chęć odpowiedzenia na to ogłoszenie miała wewnętrzną motywację i pasję. Tylko takie osoby mogłyby przecież odpowiedzieć na ogłoszenie, które brzmiało:
Potrzebni śmiałkowie na Niebezpieczną wyprawę. Niskie stawki, przejmujące zimno, wiele miesięcy w całkowitych ciemnościach. Szczęśliwy powrót wątpliwy. W razie sukcesu – honor i sława.
A jakich ludzi Ty potrzebujesz do rozwinięcia swojego biznesu? Zastanów się nad tym i pamiętaj, że z nieodpowiednimi ludźmi czeka Cię tylko klęska.

Pizza Hut - Dana i Frank Carney

Pierwsza restauracja została otwarta w 1958 r. w Wichita w stanie Kansas, USA przez Dana i Franka Carney’ow. W ciągu kolejnego roku uruchomiono pierwszą placówkę na zasadach franczyzy. Pierwsza restauracja Pizza Hut poza USA została otwarta w Meksyku w 1969 roku. W tym samym roku Czerwony Dach stał się znakiem restauracji. W 1971 Pizza Hut została siecią pizzerii numer jeden na świecie zarówno pod względem sprzedaży jak i liczby restauracji, a rok później zadebiutowała na Nowojorskiej Giełdzie Papierów Wartościowych (sieć miała wtedy 314 restauracji). W 1977 Pizza Hut została zakupiona przez PepsiCo, który później kupił także KFC i Taco Bell. W 1997 te trzy restauracje zostały odłączone od tej firmy tworząc Tricon. W 2002 do Tricon dołączyły dwie restauracje Long John Silver'sand A&W Restaurantsi powstała firma YUM! Brands. Najdłużej, nieprzerwanie otwarta restauracja Pizza Hut na świecie znajduje sie w Manhattan, Kansas, w dzielnicy Aggieville. Restauracje Pizza Hut na świecie różnią się między sobą – są restauracje z salą kelnerską, restauracje obsługujące głównie dostawę do domu i zakup na wynos, a także sprzedające pizzę w kawałkach.
Produkty
W lokalach Pizzy Hut serwuje się nie tylko pizze, ale także makarony, calzone, tortille, sałatki, przystawki, desery, różne rodzaje kaw i herbat oraz alkohole. Pizza dostępna jest na grubym i puszystym cieście tzw. Pan, na cienkim tzw. Classica lub na tradycyjnym cienkim włoskim cieście tzw. Neapolitana oraz ciasto Cheesy Bites, którego rant stanowi ciasto wypełnione rozpływającym się żółtym serem. Ciasto jest codziennie wyrabiane w każdej restauracji. Dostępne są 4 rodzaje makaronów: penne, tagliatelle, spaghetti i farfalle, oraz różne rodzaje sosów: pomidorowe, bolońskie, alfredo, beszamelowe, pesto oraz funghi. W wielu lokalach dostępne są płatne bary sałatkowe.

KFC - Harland Sanders

Tym razem historia amerykańska.
W telewizyjnych reklamach swoich restauracji występował od samego początku. Tak długo oblizywał ze smakiem zatłuszczone palce, że stał się jedną z najlepiej rozpoznawalnych twarzy Ameryki. Jest lepszy sposób na reklamę?
Harland Sanders, znany również jako pułkownik Sanders, urodził się 9 września 1890 roku w mieście Henryville w stanie Indiana. Gdy miał sześć lat, zmarł jego ojciec. Na utrzymanie rodziny zaczęła wówczas pracować matka, a mały Sanders musiał zająć się przygotowywaniem posiłków dla całej rodziny. Dość wcześnie zrezygnował ze szkoły i poszedł do pracy. Był strażakiem, sternikiem parowca, sprzedawcą ubezpieczeń, kierowcą i farmerem. W międzyczasie zaciągnął się też do amerykańskiej armii na Kubie.

Biznes, który przyniósł mu sławę i pieniądze, zaczął rozkręcać dość późno, bo w wieku 40 lat. Kupił motel i otworzył przydrożną restaurację "Sanders Court & Café” w Corbin, w stanie Kentucky. Bar cieszył się tak dużą popularnością, że gubernator stanu przyznał jego właścicielowi honorowy tytuł pułkownika Kentucky.
Sanders ubierał się w charakterystyczny kostium imitujący południowego dżentelmena sprzed wojny secesyjnej. Był to skuteczny sposób na promocje i reklamę. Wykorzystany zresztą w logo firmy.

W roku, gdy na Starym Kontynecie wybucha II wojna światowa, Sanders kuchnię swojej restauracji wyposaża w nowoczesną smażalnicę ciśnieniową, a rok później komponuje oryginalną panierkę: dziś znak rozpoznawczy kurczaka z KFC. Swój przepis sprzedaje 17 lat później właścicielom innych restauracji.

Na początku lat 60. kurczak Sandersa jest serwowany w ponad sześciuset barach w USA i Kanadzie. Dziś Kentucky Fried Chicken (KFC) to jedna z największych sieci barów szybkiej obsługi (fast food) na świecie. W Polsce pierwszy bar KFC został otwarty w roku 1993 w Warszawie. Obecnie w całym kraju jest ich ponad dwieście.

Harland Sanders zmarł na białaczkę 16 grudnia 1980 roku w wieku 90 lat. Do trumny został złożony w białym garniturze i czarnym krawacie.

W 2003 roku organizacja broniąca praw zwierząt PETA wezwała do bojkotu KFC. Motywowała to niehumanitarnym chowem i uśmiercaniem zwierząt będących źródłem mięsa dla firmy. Akcję Kentucky Fried Cruelty, namawiająca ludzi do bojkotu KFC i niekorzystania z usług tej sieci, wsparli m.in. Paul McCartney, Pamela Anderson i Dalajlama.

niedziela, 27 marca 2011

RED BULL - Dietrich Materschitz

Na prawie całym świecie nie ma młodej osoby, która nie rozpozna charakterystycznej srebrno-niebieskiej puszki Red Bulla oraz takiej, która by nie znała jego specyficznego smaku. Jednakże mało osób wie, że twórcą tej marki jest Dietrich Mateschitz, najbogatszy Austriak , który na energetycznym napoju zarobił ponad 2 miliardy dolarów.

Historia Mateschitza zaczyna się dość zwyczajnie, żeby nie powiedzieć banalnie. Dietrich Mateschit urodził się w małej miejscowości St. Marein w Austrii. Pochodził z rodziny nauczycieli, lecz sam do wzorowych uczniów nie należał. Nauka nigdy go nie fascynowała. Może o tym świadczyć fakt, że na ukończenie studiów potrzebował aż 10 lat. Nieustające problemy na Uniwersytecie Wiedeńskim spowodowały, że przyjaciele nazywali go wiecznym studentem. Dietrich Mateschitz nigdy nie ukrywał, że bardziej od nauki interesowało go życie towarzyskie -  na imprezach pojawiał się zawsze pierwszy, a wychodził ostatni.

Po ukończeniu studiów podjął prace w dziale marketingu firmy Procter&Gamble, gdzie bardzo szybko awansował na stanowisko dyrektora marketingu. Jednakże błyskotliwa kariera nie była tym, o czym marzył. Jego celem było znalezienie pomysłu na własny biznes, dlatego większość pieniędzy odkładał po to, aby  wkrótce otworzyć własną firmę. 

Orientalny napój


Wielkim przełomem w życiu Austriaka okazała się służbowa podróż  do Tajlandii, która miała miejsce w 1983 roku. Po długim i bardzo męczącym locie Dietrich wraz ze swoim kolegą postanowili ugasić pragnienie w pobliskim barze. Podano im do picia popularny azjatycki, energetyzujący napój - Krating Daeng (czerwony bizon). Początkowo Mateschitz miał mieszane uczucia odnośnie orientalnego napoju, jednak zdanie szybko zmienił, gdy po wypiciu tego trunku zmęczenie podróżą minęło.

Długo się nie zastanawiając, Dietrich skontaktował się z tajlandzkim producentem Krating Dang - TC Pharmaceutical, proponując firmie wejście z energetyzującym napojem na rynek europejski. Odpowiedz producenta była natychmiastowa  -  obaj panowie założyli spółkę, do której każdy z nich wniósł po 500 tys. dolarów. Dietrich decydując się na ten krok zaryzykował wszystko co miał. Rzucił dobrze płatna prace, a w nowy biznes zainwestował wszystkie swoje oszczędności.

Kiedy po raz pierwszy pojawił się z butelką tajemniczego napoju, jego doradcy zgodnie orzekli, że taki produkt nie ma szans na sukces.  Główną przyczyną porażki miał być dziwny smak i zbyt wysoka cena. Jednakże Mateschitz nie posłuchał ekspertów i zaufał własnej intuicji. Kto inny jak nie wieczny imprezowicz mógł odkryć biznesowy potencjał w pobudzającym napoju.

Grunt to dobry marketing

Dietrich uznał, że  nie smak napoju, lecz jego właściwości i dobry marketing będą kluczem do sukcesu. Pierwszym krokiem była zmiana nazwy energetyku z Czerwony Bizon na Czerwony Byk (znak zodiaku Mateschitz). Położył on główny nacisk na łączenie Red Bulla z odpowiednim stylem życia. Pierwsze działania marketingowe były bardzo okrojone. Pracownicy jego firmy odwiedzali austriackie kluby, w których  wyszukiwali popularnych uczestników imprezy. Następnie proponowali im umowę – jeżeli impreza odbędzie się pod szyldem energetyzującego napoju, to za darmo dostarczą na nią napój  Red Bull. Innym ciekawym sposobem pozyskiwania klientów, było celowe podrzucanie pustych puszek po energetyku  na podłogę, w modnych klubach i dyskotekach.


Dziś firma Dietricha Mateschitza to potężny koncern z obrotami sięgającymi kilku miliardów dolarów rocznie, która na działania marketingowe przeznacza rocznie około 600 mln dolarów. Mimo wielu prób nie udało się ani Coca Coli ani Pepsi zdetronizować potentata. Przedsiębiorstwo ciągle się rozwija, posiada obecnie  70 % udziałów w  światowym rynku napojów energetyzujących.


Źródło: www.mambiznes.pl